Można powiedzieć, że dużo jeżdżę samochodem. Codziennie pokonuję około 160 km. Dlatego raz w tygodniu muszę odwiedzić stację benzynową i kupić paliwo.
Przy okazji tankowania sprawdzam spalanie samochodu. Ostatnim razem komputer pokazał średnie spalanie na poziomie 5,1 litra/100 kilometrów.
Po zatankowaniu "do odbicia pistoletu" okazało się, że obliczone spalanie wynosi 5,26 l / 100 km. Różnica nie jest zbyt duża, do przyjęcia.
Moim celem jest zejście poniżej 5 litrów na 100 km. Idealnie by było, gdybym osiągnął wynik na poziomie 4,5 litra / 100 km.
Póki co samochód się dociera a spalanie spada. Myślę, że jak na liczniku pojawi się przebieg około 5000 km to spalanie będzie już na stałym poziomie.
Żeby samochód mało spalał, trzeba się postarać. Nie przekraczać prędkości 110 km/godzinę, przy podjazdach pod wzniesienie delikatnie odpuszczać pedał gazu i z głową korzystać z klimatyzacji. Może do celu przyjedziemy trochę później ale w baku zostanie nam dużo więcej paliwa. Kilka minut później, kilkanaście złotych taniej.
Do eko-jazdy można przywyknąć. Z czasem wyuczone zachowania staną się nawykiem, który pozwoli na spore oszczędności.
Ja miałem do wyboru zamontowanie do samochodu instalacji LPG albo opanowanie do perfekcji zasad eco-drivingu. Wybrałem to drugie rozwiązanie. Szkolenie w trakcie ale widzę, że idzie mi coraz lepiej.
Fiat Panda miał instalację LPG, spalał 8 litrów gazu na każde 100 km. Przy cenie 2 zł za litr gazu, za przejechanie każdych 100 km płaciłem 16 zł.
Hyundai na razie spala 5,2 litra benzyny. Przy cenie 5 zł za litr, koszt przejechania 100 km to 26 zł. Różnica to 10 zł.
Ale w przypadku instalacji LPG dochodzą koszty samej instalacji, corocznych przeglądów instalacji i rejestracyjne oraz, nie ma co ukrywać, nieco szybszego zużywania się elementów silnika, które w nowoczesnych silnikach są wykonane z bardzo delikatnych materiałów.
W przypadku tego silnika byłby zapewne potrzebny dotrysk benzyny, który ogranicza zyski z montażu instalacji LPG, do samochód spalałby i benzynę i gaz.
Rocznie przejeżdżam około 40 000 km. Gdybym zamontował gaz, to na każdych 100 km oszczędzałbym około 10 zł, na 1000 km byłaby stówka, a rocznie mógłbym oszczędzić około 4000 złotych. To koszt instalacji.
Ale, co roku musiałbym wydać 200 zł na przegląd rejestracyjny, drugie 200 zł na przegląd instalacji LPG, a z biegiem czasu musiałbym coraz więcej części wymieniać w osprzęcie silnika (świece, kable zapłonowe itp.) Instalacja przy dobrych cenach LPG zwróciłaby się po około 1,5 - 2 latach. Tyle czasu daję sobie na naukę eco-drivingu. Jak za rok ceny paliw będą szaleć, to na nowo rozważę instalację LPG, póki co szlifuję zasady Eco-drivingu i uczę się jeździć tanio.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz